wtorek, 17 sierpnia 2010

Wycieczka rowerowa DOLINKI PODKRAKOWSKIE

ZAPRASZAMY NA KOLEJNĄ ROWEROWĄ WYPRAWĘ, TYM RAZEM PO DOLINKACH PODKRAKOWSKICH
W DNIU 21 SIERPNIA 2010r
ZBIÓRKA POD DOMEM TURYSTY PTTK O GODZ. 8:00
Szczegóły trasy na: http://www.krakow.pttk.pl/impreza.php?id2=323

czwartek, 5 sierpnia 2010

Kalendarze

Biuro Funduszy Europejskich Urzędu Miasta Krakowa przypomina wszystkim uczestnikom akcji „Rowerem do Pracy” o zbliżającym się terminie (10 sierpnia) dostarczenia wypełnionych kalendarzy rowerowych za miesiąc lipiec w formie papierowej do pracowników Biura:
- Moniki Mysona-Moździerz (III p. pok. 336, Plac Wszystkich Świętych ¾) lub
- Korneliusza Grabki (III p. pok. 337, Plac Wszystkich Świętych ¾)

Kalendarze można również przesłać w formie elektronicznej na adresy emaliowe ww. pracowników.

Apel do rodziców młodych rowerzystów

Wczoraj po południu byłam bezpośrednim uczestnikiem bardzo nieprzyjemnego zdarzenia (bardziej nieprzyjemnego od zderzenia z pszczołą...). Mianowicie, szłam beztrosko z Rudą stosunkowo wąskim chodnikiem (to jeszcze nie jest to nieprzyjemne zdarzenie ;-)), gdy nagle minął nas ok. 10-letni rowerzysta, a zaraz za nim jego "banda" dwóch ok. 6-letnich współtowarzyszy z wrzaskiem "pibiiip!!!"Ponieważ chłopcy jechali dość szybko, a pierwszy z nich niemal się o mnie otarł, pozwoliłam sobie grzecznie zwrócić im uwagę, że jadąc chodnikiem i mijając pieszych mogliby trochę zwolnić, na co herszt bandy zatrzymał się, odwrócił się i patrząc wyzywającym wzrokiem na mnie puścił całą wiązankę, począwszy od stwierdzenia, że ma prawo poruszać się rowerem po chodniku (nawet proponował mi zakład...), a jak mi nie pasuje to mogę po dachach chodzić (!), a kończąc na nazwaniu mnie idiotką na szpileczkach...

Całe to zajście było tyleż nieprzyjemne, co szokujące ze względu na młody wiek tych chłopców...

Stąd, pomyślałam dziś, aby zaapelować za pośrednictwem tej strony do rodziców młodych rowerzystów: zachęcając swoje dzieci do jazdy na rowerze, uczcie ich nie tylko przepisów i ich praw, ale także kultury zachowania wobec innych uczestników ruchu.

wtorek, 3 sierpnia 2010

Prasówka

W zeszłym tygodniu przeglądając, niektóre gazety, zauważyłem bardzo fajne zjawisko. Gazety codzienne zaczynają zauważać, że istnieje taka grupa jak rowerzyści, w związku z tym zaczynają one publikować materiały przydatne wszystkim rowerzystom.

Tak więc: w soboty w Gazecie Krakowskiej są publikowane mapki z trasami rowerowymi, natomiast we wtorek Metro zamieszcza opisy tras rowerowych wykonane przez magazyn RowerTour.

Uważam, że warto sobie na nie zapolować, gdyż traski są ciekawe i w sam raz na weekendowy wypad na rower.

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

WYCIECZKA DO OJCOWA

UWAGA!!!
Planowana na najbliższą niedzielę 8 sierpnia wycieczka rowerowa do OJCOWA ze względów organizacyjnych zostaje ODWOŁANA WW. TERMINIE.
Zostanie jednak zrealizowana w późniejszym czasie - Prosimy śledzić blog'a projektu LifeCycle Kraków oraz stronę internetową Oddziału Krakowskiego PTTK.

Za zmiany przepraszamy i zapraszamy na następne wycieczki:
21.08.2010 Dolinki Podkrakowskie
28.08.2010 Lasy Radłowskie

Mało sympatyczne owady

Pogoda w ostatnich dniach była bardziej łaskawa dla rowerzystów, co wyraźnie było widać na ścieżkach rowerowych i drogach. Sama również intensywniej korzystałam z mojego dwukołowca, choć po deszczowych dniach ilość owadów, zwłaszcza wśród drzew lub nad wodą, bywa nie do zniesienia... Po kilku chłodnych i deszczowych dniach jednak, kiedy wreszcie zawitało do nas słońce, nie odmówiłam sobie wieczornego wypadu do Tyńca, co przypłaciłam niezbyt przyjemnym zdarzeniem (zderzeniem?). Wprawdzie tym razem moja biała koszulka z logo "Life Cycle" nie przyciągała całej chmary muszek, jak to zazwyczaj bywa. Ale w pewnym momencie, chcąc podrapać się po swędzącej szyi, poczułam jakieś włochate stworzenie pod swoimi palcami, co wywołało u mnie niemałą panikę, zważywszy na moją ogólną niechęć do owadów. Po chwili zobaczyłam pszczołę , która martwa już wylądowała na mojej nodze, a szyja zaczęła niesamowicie boleć.




Tak zakończyła się moja krótka wycieczka, której skutki nadal odczuwam... A wnioski, jakie wyciągnęłam z tego zdarzenia/zderzenia z pszczołą spowodowały, że wczoraj, z kolei, w czarnych spodniach i brązowej koszulce cierpiałam katusze, bo może ciemny kolor tak nie przyciąga owadów, ale za to promienie słoneczne...