środa, 23 lutego 2011

Kilka praktycznych rowerowych porad...

Co dla starego wyjadacza jest chlebem powszednim, dla początkującego rowerzysty może okazać się zachowaniem ratującym nie tylko zdrowie ukochanego jednoślada ale i jego własne!


Poniżej znaleść można parę zasad, których przestrzeganie może uchronić nas przed niebezpiecznymi sytuacjami na drodze.

  • Na drodze zawsze obowiązuje zasada ograniczonego zaufania - w przypadku rowerzysty można ją z przymrużeniem oka przedstawić w taki sposób, że "większy ma zawsze rację = pierwszeństwo". Uważaj więc i na wielkie ciężarówki, i na maluchy.


  • Podstawą bezpieczeństwa jest kontakt wzrokowy. Ty musisz widzieć kierowców i oni muszą widzieć Ciebie. Musicie nawzajem przewidywać swoje manewry. Dlatego ważne jest, żeby rowerzysta był ubrany w jasne ubranie (najlepiej widoczny jest kolor żółty, stąd na przykład w warunkach widoczności ograniczonej np. przez deszcz warto nosić żółtą - a nie zieloną czy czarną - kurtkę lub pelerynę przeciwdeszczową) i żeby był dobrze oświetlony.
  • Rowerzysta skręcający w lewo musi zamiar skrętu sygnalizować w sposób jasny i upewniać się, że został dobrze zrozumiany. W ciemności wysunięta w lewo ręka, sygnalizująca zamiar skrętu jest słabo widoczna - warto nosić na niej odblaskową opaskę.
  • Jazda wzdłuż nieregularnie zaparkowanych przy krawężniku samochodów to dobry sprawdzian na asertywność. Jazda na wprost jest naszym prawem - a nawet obowiązkiem. W żadnym wypadku nie powinniśmy skręcać w prawo w lukę między zaparkowanymi samochodami, ustępując miejsca samochodowi za nami. Po prostu przepuszczając jeden samochód, narażamy się na to, że jadący za nim nie zdąży zahamować, kiedy będziemy próbowali wjechać na główny pas ruchu, żeby wyminąć najbliższy zaparkowany pojazd. Kierowcy kolejnych jadących za nami aut najprawdopodobniej nie będą nas wiedzieli - a skutki tego mogą być tragiczne.
  • Zawsze omijaj kałuże albo przynajmniej przejeżdżaj przez nie powoli. Nigdy nie wiadomo, czy na ich dnie nie ma metrowej dziury albo podłużnej szczeliny w której możesz zakleszczyć koło.


  • Choć drażni to wielu kierowców, to na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną rowerzyści powinni (ostrożnie!) omijać stojące na światłach samochody z prawej lub lewej strony i zajmować pozycję oczekującą na zielone światło tuż przed skrzyżowaniem (UWAGA: kodeks drogowy zakazuje wyprzedzania z prawej strony, ale nic nie mówi o omijaniu, czyli przejeżdżaniu obok stojących pojazdów z prawej ich strony. Przepisy wielu krajów, np. Niemiec wprost dopuszczają możliwość wyprzedzania przez rowerzystów i motocyklistów wolno jadących samochodów z ich prawej strony). Ten manewr poprawia bezpieczeństwo. Kierowcy widzą rowerzystów przed skrzyżowaniem i są bardziej świadomi, jakie manewry rowerzyści zamierzają wykonać. Ponadto dzięki temu przez skrzyżowanie samochody i ruszające z "najlepszych pozycji startowych" rowery przejeżdżają z podobnymi prędkościami, co zmniejsza ryzyko kolizji. Dzięki temu manewr skrętu w lewo na skrzyżowaniu jest dla rowerzystów mniej ryzykowny, a dla kierowców - jeśli rowerzysta zasygnalizuje taki zamiar - dużo bardziej czytelny. Właśnie w taki sposób, przy pomocy tzw. śluz rowerowych zorganizowany jest ruch na bardzo wielu skrzyżowaniach w Holandii, Niemczech czy Szwajcarii.

czwartek, 17 lutego 2011

Ten pierwszy raz... - ODCINEK 2 "Przede wszystkim wygodnie i bezpiecznie"


Jazda na rowerze na być przede wszystkim wygodna. Ponieważ podczas jazdy między samochodami stresować Cię może dosłownie wszystko dookoła (kierowcy, ich samochody, hałas, policja itp.), nie może stresować Cię dodatkowo na przykład stan Twojego roweru: hamulce muszą być zawsze sprawne, światła mają działać zawsze, kiedy Ty sobie tego życzysz, pozycja którą przyjmujesz na rowerze nie może być męcząca. Do pracy jedziesz w wyjściowym ubraniu, więc normalna eksploatacja roweru nie powinna powodować, że dotrzesz ochlapany błotem i spocony.
Dlatego warto poważnie zastanowić się nad doborem roweru - bądź specjalnym dostosowaniem go do jazdy miejskiej. Bardzo sensownym rozwiązaniem jest też posiadanie dwóch rowerów - jednego sportowego czy rekreacyjnego, i drugiego - specjalnie do jazdy po mieście.


W każdym razie każdy rower wykorzystywany do dojazdów do pracy powinien na przykład mieć błotniki, które w deszczu są chyba ważniejsze, niż przeciwdeszczowe ubranie. Bagażnik jest znacznie wygodniejszym rozwiązaniem do przewożenia zakupów czy rzeczy niezbędnych do pracy czy na uczelni, niż plecak - zwłaszcza, jeśli przymocujemy do niego koszyk. W mieście - zwłaszcza podczas zakupów na placu targowym - bardzo przydatna okazuje sie nóżka, dzięki której można rower postawić na chwilę w każdym miejscu. Dzięki takim technicznym drobiazgom można się lepiej skoncentrować na samej jeździe rowerem i unikaniu potencjalnych niebezpieczeństw.

Rower wykorzystywany do codziennych dojazdów do pracy musi mieć dobre oświetlenie: do bagażnika należy przymocować dobrej jakości światło odblaskowe, warto też kupić odblaskową taśmę - "rzep" podobną do odblasków używanych przez policję drogową. Taśmę taką zakładamy na lewą rękę - gwarantuje ona, że kierowcy w nocy dostrzegą, kiedy będziemy sygnalizować zamiar skrętu w lewo.


Jazda w mieście powinna być asertywna - nie daj się zepchnąć na samo pobocze kilka centymetrów od krawężnika. Jest ono pełne dziur, które będziesz musieć w ostatniej chwili omijać, skręcając gwałtownie na środek jezdni i prowokując niebezpieczne sytuacje. Jedź metr od krawężnika - nawet, jeśli z tego powodu będą na ciebie trąbić (skoro trąbią, to dzięki Bogu widzą...). Podobną odległość zachowuj od zaparkowanych samochodów - pamiętając, że któryś z nich może nieoczekiwanie otworzyć drzwi czy ruszyć tuż przed Twoim nosem. Podstawową gwarancją bezpiecznej jazdy jest kontakt wzrokowy z kierowcami - upewnij się, że widzisz i jesteś i widziany.

Sygnalizuj zamiar skrętu - zwłaszcza dotyczy to skrętu w lewo. Zajmuj pozycję do skrętu w lewo na pasie drogowym odpowiednio wcześniej - albo, jeśli taki manewr na ruchliwej ulicy wydaje Ci się zbyt niebezpieczny, zjedź na prawe pobocze i stamtąd dopiero włącz się do ruchu w pożądanym kierunku.

Szczególnym niebezpieczeństwem dla rowerzystów w mieście są szyny tramwajowe - zwłaszcza w deszczu czy podczas jesiennych chłodów, kiedy gromadzi się na nich wilgoć. Szyny należy przejeżdżać zawsze pod kątem około 30-40 stopni lub większym - w przeciwnym razie ryzykujemy zakleszczenie koła w szynie i groźny upadek. Jest to tym istotniejsze, że w polskich miastach torowiska tramwajowe są często w opłakanym stanie i oprócz szyn na rowerzystów czyhają w pobliżu także głębokie dziury. Szczególnie należy uważać podczas przekraczania szyn tam, gdzie one skręcają!

WIĘCEJ JUŻ NIEDŁUGO...

czwartek, 10 lutego 2011

Ten Pierwszy Raz... ODCINEK 1.

Mieszkasz w Krakowie lub na jego obrzeżach? Męczy Cię poranne stanie w korkach w drodze do pracy, a organizm podpowiada, że w twoim życiu jest za dużo stresu i za mało ruchu? Masz już dość spóźniających się, wiecznie zatłoczonych autobusów?


Jeśli chociaż na jedno z tych pytań padła odpowiedź twierdząca to znak, że najwyższy czas przesiąść się na ROWER!! Jeśli nie mieszkasz w miejscu oddalonym o dwadzieścia czy więcej kilometrów od swojej pracy czy uczelni możesz spróbować dojeżdżać tam właśnie rowerem. Nie jest to aż tak trudne, jak sie mogłoby się wydawać, a w dodatku niesie ze sobą niezliczone korzyści, m.in.:



  • oszczędzasz mnóstwo pieniędzy: zakup i utrzymanie roweru jest znacznie tańsze, niż eksploatacja samochodu, przejazdy taksówką czy komunikacją miejską oraz opłaty za parkowanie,

  • poprawiasz swoją kondycję i ogólny stan zdrowia: jazda rowerem jest okazją do ćwiczeń fizycznych,

  • dzięki lepszej formie fizycznej poprawia się Twoje samopoczucie – wiadomo, w zdrowym ciele zdrowy duch,




  • nie stoisz już w korkach, a zatłoczone autobusy i tramwaje jakoś też cię nie ruszają,



  • możesz poznać wielu ciekawych ludzi, którzy także wybrali rower,

  • w ostatnim czasie rower staje się bardzo modny,
  • jazda na rowerze to poza tym dzika frajda!!

Oczywiście, aby rowerowe dojazdy do pracy czy na uczelnie były rzeczywiście przyjemnością i przychodziły z naturalną łatwością, należy się do nich trochę przygotować.


Wydaje się, że jeśli nie jeździsz często na rowerze, to dobrym momentem na zmianę środka lokomocji do dojazdów do pracy czy szkoły jest okres kiedy budzi się wiosna. Jesteśmy wtedy przygotowani, rozgrzani po zimowych wyczynach na stoku, pełni entuzjazmu, jeszcze pamiętamy o noworocznych postanowieniach, a coraz więcej słońca na niebie i coraz dłuższy dzień tylko zachęcają do aktywnego spędzania czasu.
Jak więc zacząć? Jeśli mieszkasz daleko od szkoły czy pracy, a po drodze masz bardzo ruchliwe i uciążliwe ulice, to dobrym pomysłem jest przejazd trasy z domu do pracy "na sucho" - w sobotę, czy niedzielę. Poznasz w ten sposób trasę i wszelkie czyhające na Ciebie niespodzianki: dziury w poboczu, zdradliwe nierówności i koleiny na przystankach autobusowych i przed skrzyżowaniami. Sprawdzisz, czy nie da się gdzieś po drodze dokonać sprytnych, szybkich objazdów bocznymi uliczkami, gdzie ruch jest wielokrotnie mniejszy, niż na głównych arteriach. Ocenisz też czas, jaki będzie Ci potrzebny na dojazd oraz zastanowisz się, co zrobić z rowerem, kiedy już dojedziesz na miejsce - bo zazwyczaj dojechać łatwo, zaparkować już trudniej…



Bezpieczne parkowanie roweru w szkole czy miejscu pracy jest niestety sporym utrudnieniem. Jeśli nie korzystasz z najbardziej rozklekotanego roweru marki Ukraina, bezwzględnie musisz nabyć kłódkę w kształcie litery "U", tzw. U-lock - i to najlepiej jakiejś renomowanej firmy. Po drugie, musisz znaleźć coś, do czego przypniesz rower. Musi to być solidna krata, rura, przymocowany do podłoża stojak rowerowy czy ogrodzenie. Najlepiej byłoby, gdyby U-lock obejmował ramę, przednie koło oraz to, co posłuży za rowerowy stojak- np. znak drogowy.





Ponieważ rower ma stać dłuższy czas, dobrze będzie, jeśli miejsce to jest chronione przed deszczem. Rower należy przechowywać albo w miejscu strzeżonym przez zaprzyjaźnionego stróża, albo w miejscu dobrze widocznym, oświetlonym i ruchliwym. Klatki schodowe, nawet te zamykane domofonem, nie są bezpieczne. W praktyce często okazuje się, że idealnym miejscem na bezpieczne przechowywanie roweru jest po prostu pokój w biurze. Ale zwłaszcza w dużych biurowcach jest to zazwyczaj niemożliwe. Warto zwrócić się wówczas do pracodawcy czy administratora budynku o wyznaczenie zamykanego pomieszczenia (w przyziemiu, piwnicy czy na parterze), gdzie będzie można bezpiecznie przechowywać rowery.
Następnym krokiem powinno być upewnienie się, kto jeszcze będzie miał klucze do tego pomieszczenia - może warto wręcz zawrzeć jakąś umowę na piśmie? Jeśli potencjalnych rowerzystów jest więcej, zorganizujcie się - pracodawcy czy administratorzy mogą inaczej traktować pojedynczego rowerzystę, a inaczej silną i zwartą grupę - zwłaszcza jeśli się okaże, że wśród entuzjastów roweru nieoczekiwanie pojawią się jacyś szefowie, ważni członkowie zarządów i inne osoby, z którymi administrator budynku musi się liczyć...



TO BE CONTINUED...