niedziela, 30 stycznia 2011

piątek, 28 stycznia 2011

REWOLUCJA ROWEROWA - MANIFA REWOLUCJONISTÓW

Gdyby wszyscy mieszkańcy miast - czyli dzisiaj prawie połowa ludzkości - przenieśli się na wieś (aby żyć „ekologicznie” na świeżym powietrzu), to prawdopodobnie rychło zadeptaliby wszelką trawę. Podobnie, gdyby wszyscy ekolodzy tłumnie odwiedzili Puszczę Białowieską, jej równowaga ekologiczna mogłaby na tym ucierpieć. Ochrona środowiska - aby była rzeczywiście skuteczna - musi zacząć się także wewnątrz systemu, który jest przyczyną zniszczenia przyrody. Najtrudniejsza rewolucja następuje, kiedy świadomość staje się codzienną praktyką i to wbrew utartym schematom.


Dlaczego w ogóle rower?

Gdyby ludzie masowo zaczęli wybierać rower zamiast samochodu, doszłoby do załamania dzisiejszego modelu gospodarczego i społecznego. W kryzysie znalazłyby się fabryki samochodów, przemysł petrochemiczny i usługi motoryzacyjne - podstawowe dziś źródła zanieczyszczeń środowiska. Z drugiej strony karetki pogotowia i tramwaje nie musiałyby przedzierać się przez samochodowe korki na ulicach miast, zniknął smog, zmniejszył się hałas i niebezpieczeństwo wypadków. Kropla drąży skałę...

Rower wymaga obsługi, ale mechanik centrujący koło czy naprawiający przerzutkę nie potrzebuje wielu materiałów. Dzięki temu na tej usłudze zarabia człowiek, a nie anonimowy przemysł. Nie powstaje też wiele zanieczyszczeń. Podobnie jest z produkcją roweru. Tymczasem samochody są coraz częściej produkowane przez roboty, a naprawiane przy pomocy kosztownych materiałów i skomplikowanych urządzeń. Po kilkunastu latach samochód - produkt nieludzkiej technologii, marnotrawiącej nieodnawialne zasoby i energię - trafia na złom. Rower można używać znacznie dłużej. Rama wytrzymuje kilkadziesiąt lat. Recykling roweru jest znacznie prostszy niż auta. Rowery składają się bowiem wyłącznie ze znormalizowanych części zamiennych.


Rower funkcjonuje w bardzo skromnym łańcuchu obiegu energii i surowców. Jest lekki i trwały, a jako paliwo wykorzystuje odnawialną energię, zawartą w pożywieniu rowerzysty. Przy tym niesłychanie powiększa możliwości człowieka - i to z punktu widzenia gospodarki zasobami za darmo. Do jazdy na rowerze potrzeba cztery razy mniej energii, niż do chodzenia pieszo. Dzięki temu rowerzysta bez zmęczenia może poruszać się cztery razy szybciej niż pieszy. W tym samym czasie może dotrzeć do punktów leżących na szesnaście razy większej powierzchni: całe miasto staje dla niego otworem. Nadal potrzebuje przy tym tyle samo przestrzeni, co pieszy i równie niewiele bardzo prostej i taniej infrastruktury.


Zwykły rower może ułatwiać życie na więcej sposobów niż to się wydaje na pierwszy rzut oka. Używając odpowiedniej peleryny nie tylko będziemy mogli jeździć bez względu na pogodę, ale wręcz w deszczu zmokniemy mniej niż pieszo pod parasolem. Jeśli rower wyposażymy w kosz lub sakwy, to nie będziemy musieli taszczyć ciężkich zakupów. Jeśli wyposażymy go w przyczepę - bez większego wysiłku przewieziemy niewielką lodówkę. Trójkołowa rowerowa riksza to najprostsza, tania ciężarówka, która przewiezie nawet pół tony towaru.


Rower to także urządzenie do ćwiczeń gimnastycznych, ale na dobrą sprawę może też służyć jako mała elektrownia albo napędzać betoniarkę, żarna czy dźwig budowlany. Jest równie przydatny w technokratycznej metropolii Zachodu, jak i na zacofanej afrykańskiej wsi. W dodatku - odmiennie niż samochód - można go zapakować do tramwaju albo wziąć pod pachę.


Rower nie tylko daje większą wolność poruszania się. Otwiera człowieka na przyrodę. Inaczej niż w samochodzie czy autobusie, jadąc rowerem bezpośrednio odczuwamy otaczające nas środowisko: powiew wiosny, upał lata, deszcz na twarzy czy świeży śnieg. Na rowerze w krótkim czasie możemy wynieść się z hałaśliwego i zanieczyszczonego śródmieścia poza miasto, gdzie widać ślady przyrody takiej, jaka była jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Wakacyjne wędrówki rowerowe umożliwiają pokonywanie dłuższych odległości, utrzymując nas jednocześnie w historycznej skali ludzkich podróży, całkiem różnej od pożerania kilometrów, proponowanego przez przemysł turystyczny. Po wakacjach rower może być znakomitą ilustracją lekcji fizyki - od maszyn prostych czy zasady zachowania energii do budowy prądnicy.


Dzisiejsze społeczeństwo jest oparte o samochód i związany z nim model rabunkowej gospodarki zasobami. Utopijna społeczność, posługująca się z własnego wyboru rowerem, jest wolna od konieczności zdobywania surowców na utrzymanie sztucznego poziomu życia, odgradzającego nas od natury. Społeczeństwo rowerowe jest lokalne, bo rowerem jest wszędzie blisko. Utopijne społeczeństwo rowerowe nie odrzuca samochodu, tylko masową motoryzację. Daje przy tym możliwość wyboru: rower, taksówki, tramwaje, wypożyczalnie samochodów, pociąg... Ogranicza też rolę i znaczenie anonimowego, scentralizowanego kapitału, bo rowery, inaczej niż auta, mogą powstawać równie dobrze dzięki zaawansowanym technologiom, jak i w najprostszym warsztacie. Takie społeczeństwo jest bardziej sprawiedliwe: rower jest podobnie dostępny dla bogatych, jak i biednych, a także daje samodzielność dzieciom i osobom starszym, a nawet niepełnosprawnym, bo przecież wózki inwalidzkie to także rodzaj roweru.

Dzisiaj społeczeństwo, które wybrało rower, to jeszcze alternatywa. Nawet w społeczeństwach tradycyjnie rowerowych - Danii, Holandii czy Niemczech - wciąż króluje samochód. Tymczasem każdy wybór, którego dokonujemy na wolnym rynku, to w ostatecznym rachunku zgoda na mniejsze lub większe niszczenie przyrody. Dlatego każdy wybór powinien być uważny. Czy rzeczywiście musimy mieszkać tak daleko, że dojazd do pracy umożliwia nam tylko samochód? Czy - mając samochód i używając go - nie stać nas na najprostszy czy używany rower? Czy wynajmując mieszkanie, myślimy o tym, jak będziemy dojeżdżać na uczelnię? Czy nasz styl życia i wymogi stawiane przez społeczeństwo - praca, pozycja zawodowa - rzeczywiście nie pozwalają nam korzystać z roweru zamiast samochodu?

Takie pytania pozwalają zacząć praktykę uważnego życia, albo, jak kto woli - bunt przeciwko systemowi, istniejącemu tylko dzięki naszej powszechnej nieuwadze. Ten system to gospodarka i społeczeństwo konsumpcyjne. System, w którym wybita szyba czy spalona i składowana w atmosferze tona węgla powodują wzrost Produktu Krajowego Brutto, jest chory. System, w którym większość rzeczy kupujemy po to, żeby je za chwilę wyrzucić, jest chory. System, w którym każda kaloria chleba naszego powszedniego wymaga zużycia nawet stu kalorii, aby zasypać ziemię nawozami, zaorać ją, składować ziarno, zakonserwować je chemią, opakować i przewieźć tysiące kilometrów - jest chory. System, w którym wolny rynek przepływu kapitału jest globalną komputerową grą bez wyłącznika - jest chory. Chory - ale porywający i wciągający.

Dlatego czasem może warto zacząć oddalać się na rowerze. Rower nie potrzebuje benzyny. Nie grozi mu inflacja czy wahania na giełdzie. Nie zależy od polityki rządu, upodobań wyborców, swojego czy obcego kapitału i podaży surowców na światowych rynkach. Nawet marchewkowo - gryczane paliwo do niego można wyhodować na własnej działce. Raz wyprodukowany, umyka statystykom i po prostu znika w tajemniczej czarnej dziurze niezależnej ekonomii naszych codziennych podróży.

Więc dlaczego rower?

Bo rower jest po prostu z zupełnie innej bajki...

wtorek, 18 stycznia 2011

Rowerek stacjonarny - alternatywa na zimę:)

Mimo, że pogoda z dnia na dzień się poprawia, a na ulicach jest nas - ROWERZYSTÓW - coraz więcej, wciąż jeszcze wielu wielu z nas woli poczekać z wyciągnięciem dwukołowca na cieplejsze dni... Ale dlaczego odmawiać sobie takiej przyjemności jak rower tylko dlatego, że jest środek zimy?? Dodatkowym czynnikiem mobilizującym może być chęć dotrzymania w końcu tych noworocznych postanowień odnośnie zrzucenia z siebie trochę kilogramów przed nieuchronnie zbliżającym się cieplejszym okresem (i nie chodzi mi tu o ciężki płaszcz czy też grubą zimową kurtkę - choć rzeczywiście po ich schowaniu do szafy można czuć się lekkim jak piórko). Alternatywą dla codziennej jazdy na rowerze do pracy, czy na uczelnię może być inwestycja w stacjonarny rowerek treningowy, bądź w karnet na siłownię:) My, faceci, co prawda raczej nie mamy depresji po świątecznym obżarstwie ale pomyślmy o naszych kobietach... One biedaczki liczą teraz każdą kalorię, więc czas na parę pomysłów specjalnie dla nich... :p



Fot. Tomasz Trojanowski /Shutterstock.com

Tak więc droga koleżanko - nie jesteś zadowolona ze swojej figury? Chciałabyś być chudsza, mieć mniej centymetrów w udach i chwalić się płaskim brzuchem, mimo, ze Święta zrobiły swoje? Ćwiczenia na rowerku treningowym pomogą ci odzyskać pewność siebie i sprawią, że zaczniesz czuć się dobrze we własnym ciele!!

Ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć! Tak wiem, że się nie chce, że zima, robota w domu czeka, gary niepozmywane, a o wyrwaniu się na siłownię nie ma co nawet marzyć... Odpowiadam wam, że to wszystko bujda! Można znaleźć wymówki z kosmosu, byle nie ćwiczyć. Jest jednak na to rada... Zamiast męczyć się skłonami, skakanką czy stepem trzeba zainwestować.... w rowerek treningowy. Uwierzcie mi, że to o wiele lepsze niż aerobik czy jogging.


Kupno rowerka stacjonarnego to dobry początek na rozpoczęcie diety, zakup nowych ciuchów treningowych i zmianę stylu życia na aktywny.

Rowerek terningowy ma wiele zalet:
- zajmuje niewiele miejsca a w razie potrzeby można go złożyć
- ma ciekawy design obudowy
- jeżdżąc równocześnie możemy oglądać telewizję (ulubiony serial) albo słuchać muzyki, radia
- można wykonywać na nim ćwiczenia różnego rodzaju: od rehabilitacyjnych po treningi cardio
- nabieracie kondycji, Wasze nogi są silniejsze, dzięki czemu tracicie centymetry w udach:D
- wystający brzuszek również nie ma szans! :D:D
- wystarczy 20 minut dziennie by poprawić kondycje fizyczną i ukształtować piękną sylwetkę.
- ćwiczenia poprawiają wydolność płuc i serca oraz obniżają ciśnienie krwi.
- no i pomyślcie co na to Wasi faceci:) jak dla mnie -BOMBA!!
Rowerek treningowy jest niedrogi, ok. 500 zł kosztuje model z sensorami pomiaru pulsu, licznikiem czasu, spalonych kalorii, pokonanego dystansu, regulacją oporu. Są również modele droższe nawet do kilku tysięcy złotych.
Obecnie na rynku dostępna jest szeroka gama kolorów rowerków treningowych, dzięki czemu można wybrać taki, który będzie pasował do wnętrza Waszego mieszkania.
Można również oczywiście zainwestować w karnet na siłownię (koszt od ok. 80 do 200 zł miesięcznie) ale nie trzeba mieć szczególnych zdolności matematycznych, żeby zauważyć, że zakup swojego stacjonarnego rowerka zwrócić się może już po prawie trzech miesiącach...
Tak więc wszyscy do pedałowania!!:)

piątek, 14 stycznia 2011

Sprawozdanie z Akcji „ROWEREM PO ZDROWIE” w roku 2010

Akcja „ROWEREM PO ZDROWIE” jest jednym z działań Biura Funduszy Europejskich Urzędu Miasta Krakowa podejmowanych w ramach realizowanego w Krakowie projektu „LIFE CYCLE”. Działania podejmowane w ramach projektu „LIFE CYCLE” zmierzają do:
- kreowania zdrowych sposobów przemieszczania się wśród mieszkańców Krakowa, ze szczególnym uwzględnieniem podróży rowerem
- ukształtowania życiowego poglądu na jazdę na rowerze poprzez integrację tej czynności
z codziennymi rutynowymi działaniami, np. dojazdem do pracy.
- zmotywowania ludzi do wykorzystywania roweru jako środka transportu, który będzie towarzyszył im już od wczesnego dzieciństwa do późnych lat.
Projekt „LIFE CYCLE” ma charakter nie inwestycyjny, jest współfinansowany przez Agencję Wykonawczą ds. Zdrowia i Konsumentów (EAHC) i realizowany przez 10 partnerów z 9 państw Europy (Austria, Belgia, Lichtenstein, Niemcy, Portugalia, Słowenia, Węgry, Wielka Brytania i Polska. Beneficjentem projektu w Polsce jest Gmina Miejska Kraków.
Partnerem realizowanej w ramach projektu akcji „ROWEREM PO ZDROWIE” jest Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawczego Oddział Krakowski im. Ks. Karola Wojtyły – Komisja Turystyki Kolarskiej. Akcja „Rowerem po zdrowie” miała na celu zachęcenie mieszkańców Krakowa do aktywności fizycznej, w tym jazdy na rowerze i wykorzystania roweru jako alternatywnego dla samochodów środka transportu miejskiego.
Ze strony PTTK akcję koordynowali członkowie Komisji Turystyki Kolarskiej: Krzysztof Szafraniec, wiceprzewodniczący Komisji i Kamil Barwacz, członek Komisji.
Akcja „ROWEREM PO ZDROWIE” jak i cały projekt „LIFE CYCLE” była promowana poprzez:
- zamieszczanie informacji na stronie internetowej Oddziału Krakowskiego PTTK (http://krakow.pttk.pl) oraz na blogu projektu „LIFE CYCLE” (http://lifecycle-krakow.blogspot.com)
- audycje w małopolskich mediach:
- 7.04.2010, Polskie Radio Kraków
- 9.04.2010, Radio VOX
- czerwiec 2010, Radio RMF Maxxx. (nagranie wywiadu 2.06.2010)


W roku 2010 trwała od 27 marca do 26 września. W tym czasie odbyło się 11 jednodniowych wycieczek rowerowych, w których udział wzięło łącznie 21 osób. W jednej wycieczce brało udział od 2 do 8 osób. Trasy prowadziły szlakami rowerowymi po najbliższych okolicach Krakowa jak i tych dalszych.
Zrealizowane zostały następujące trasy:
1. 27 marca – Kraków – Tyniec – Piekary – Kryspinów - Kraków
2. 10 kwietnia – Przez Puszczę Dulowską
3. 25 kwietnia Wspólny dojazd na Rozpoczęcie Sezonu Rowerowego
PTTK w Kornatce k. Dobczyc
4. 8 maja – Dolina Dłubni
5. 5 czerwca – Dookoła Dunajca – Bogumiłowice – Wierzchosławice – Radłów – Żabno – Tarnów
6. 19 czerwca Wokół Magurki nad Suchą Beskidzką
7. 3 lipca – Greenway’em z Kalwarii do Krakowa
8. 24 lipca – Forty w Skotnikach
9. 21 sierpnia Dolinki Podkrakowskie
10. 4 września Greenway’em do Niepołomic
11. 26 września Wspólny dojazd na Zakończenie Sezonu Rowerowego PTTK w Dziekanowicach

Wycieczki prowadzone były przez członków Komisji Turystyki Kolarskiej PTTK, udział w nich był bezpłatny. Aby wziąć udział w wycieczce wystarczyło przyjść na podane
w ogłoszeniu miejsce zbiórki. Koszty dojazdów i biletów wstępu do zwiedzanych obiektów Uczestnicy pokrywali we własnym zakresie.
Akcję zakończyliśmy 24 listopada 2010r. spotkaniem w Sali konferencyjnej OZGT PTTK. Udział w nim wzięło 11 osób, uczestników wycieczek i sympatyków. Podczas spotkania wypełniono ponowne ankiety projektu „LIFE CYCLE” oraz rozdano uczestnikom gadżety przygotowane przez Urząd Miasta Krakowa, m.in.: pen-drive, naklejki na rowery, kartki pocztowe, książeczki Kolarskiej Odznaki Turystycznej PTTK, odznaki. Na spotkaniu odbył się pokaz slajdów z wycieczek w minionym sezonie oraz wstępnie omówiliśmy plany na przyszły sezon.
Wnioski płynące po zakończeniu Akcji są następujące:
- należy nadal promować wśród społeczeństwa rower jako codzienny środek transportu z jednoczesną edukacja dot. przepisów ruchu drogowego
- starać się zmienić wśród pieszych i kierowców samochodów stereotypu rowerzysty-szaleńca, niebaczącego na przepisy i mijanych przez niego ludzi.
Kamil Barwacz

czwartek, 13 stycznia 2011

Rowerowe SPA:)

Mamy środek zimy. Pogoda jaka jest, każdy widzi.. Resztki śniegu na ścieżkach rowerowych i chodnikach, wszechobecne kałuże, z nieba jak nie sypie to leje, a jak by tego było mało ostatnio zaczęło całkiem mocno wiać.. Dodatkowo, choć tym razem drogowców zima nie zaskoczyła, raczej nie ominie ich większa robota, bo drogi są dziurawe jak szwajcarski ser. Gdzieniegdzie błoto, a wszędzie mnóstwo piachu i soli... To wszystko raczej nie zachęca do rowerowych wojaży... Jeśli jednak ktoś już się odważy na wypad na miasto (bądź za miasto) rowerem - niech nie zapomina, że jego dwukołowy przyjaciel też ma swoje potrzeby!!
Dlatego też znajdziecie poniżej krótki poradnik, jak w domowym (ewentualnie garażowym) zaciuszu zafundować swojemu jednośladowi profesjonalne rowerowe SPA:) Piasek i woda nie będą już straszne zimowo aktywnym rowerom, a tym, które zapadły w zimowy sen i z utęsknieniem wyczekują wiosny również dzięki takiej kuracji poprawimy nastrój!
  1. Wszelkie zabiegi konserwacyjne zaczynamy od „prania wstępnego”, które usunie pierwszy brud. Przeprowadzamy je, spryskując rower środkiem czyszczącym. Odczekawszy chwilę, zmywamy rozpuszczony brud wodą. Najlepiej użyć specjalnego środka do czyszczenia roweru- na przykład tego.

  2. Rower wycieramy do sucha. Wycierając koła, sprawdzamy od razu naciąg szprych.

  3. Przechodzimy do napędu. Zaczynamy od kasety i przednich koronek, spryskanych najpierw odtłuszczaczem, a następnie wyczyszczonych szczotką z długim i twardym włosiem. Tutaj znajdziesz dobry odtłuszczacz (pewnie niejeden żałował po świątecznym obżarstwie, że nie ma takiego odtłuszczacza dla ludzi;p).

  4. Kolejnym krokiem jest czyszczenie łańcucha. Można to zrobić na 3 sposoby - a oto film:)
  5. Umyty napęd sprawia, że rower wydaje się być czysty. Pozostały jednak miejsca, w których brud się ukrywa. Jednym z nich jest jarzmo siodełka. Demontujemy siodło i czyścimy połączenie, w razie potrzeby wspomagając się odtłuszczaczem. Precz z trzeszczeniem! Przed złożeniem jarzmo smarujemy.

  6. Nie mniej istotna jest czystość drugiego końca sztycy – jej połączenie z rurą podsiodłową. Sztycę odtłuszczamy i wycieramy do sucha.

  7. Podobnie robimy z wnętrzem rury podsiodłowej. W tym celu zwiniętą szmatkę „wkręcamy” w rurę.
  8. Przed ponownym montażem sztycy smarujemy połączenie cienką warstwą smaru. Jego nadmiar usuwamy szmatką. W niektórych przypadkach nie należy nakładać smaru, aby nie doprowadzić do powstawania luzów.Punkty 4–7 powtarzamy dla miejsca połączenia kierownicy z mostkiem, w którym niewidoczne z zewnątrz zabrudzenia gromadzą się równie chętnie jak w jarzemku siodła.
  9. Czas zająć się sterami, zwłaszcza dolnym łożyskiem. Demontujemy widelec i czyścimy wszystkie części łożyska. W przypadku łożysk maszynowych nie używamy odtłuszczacza, który mógłby rozpuścić smar w jego wnętrzu, a jedynie wycieramy bieżnie do sucha. Miski możemy odtłuścić i wytrzeć do czysta.
  10. Łożysko maszynowe nie wymaga smarowania. Podczas montażu nakładamy jednak na miski cieniutką warstwę smaru, która zwiększy odporność na wilgoć. W przypadku łożysk z odsłoniętymi kulkami rozprowadzamy smar po misce w takiej ilości, aby kulki lepiły się do miski, co ułatwi montaż.

  11. Smarujemy łańcuch – kropla po kropli dozujemy olej do łańcucha (ze względu na porę roku stosujemy wariant na mokre warunki). Nadmiar usuwamy szmatką.


  12. Rzadkim olejem smarujemy sworznie przerzutek…

  13. …oraz linki i pancerze. Oczywiście zależy nam na smarowaniu tej części linki, która pracuje w pancerzu, dlatego luzujemy linkę kilkoma kliknięciami manetki i ściągamy pancerz z przelotek, co pozwala nam dotrzeć do właściwego odcinka linki.

  14. Czystą i suchą ramę konserwujemy za pomocą środków zabezpieczających, zwiększających odporność na brud i wodę oraz nadających lakierowi połysk. Preparaty zabezpieczające możemy też zastosować w przypadku innych komponentów, uważać trzeba jedynie na powierzchnie robocze hamulców.

Tak wypieszczony rower będzie Wam wdzięczny przez przynajmniej parę dobrych tygodni i na pewno odpłaci się bezawaryjnością i dobrym prowadzeniem:)

wtorek, 11 stycznia 2011

LIFE CYCLE na Facebook'u!!



Uwaga uwaga!! Dostąpiłem tego zaszczytu aby poinformować Was, drodzy rowerzyści, że ruszyła strona LIFE CYCLE na portalu Facebook!! Aby móc oglądać na swoim profilu informacje zamieszczane na stronie LIFE CYCLE wystarczy otworzyć ten link i kliknąć "Lubię to".